17: 5O - Dzisiejszy dzień jak dla mnie nie był,aż tak ciężki. Dlaczego?. Dziś miałam wolny dzień od szkoły. Zbyt dużo lekcji nie było. Ale wczoraj się za to działo. Prawdopodobnie w szkole znalazła się bomba. Ciekawe prawda? Całą szkołę ewakuowano. Połowa szkoły na krótki rękawek, no ale dla nauczycieli była to pestka. Bo przynieśli sobie kurtki a my w zimnie musieliśmy stać przez około 3O minut. Potem przenieśli całą naszą szkołę do teatru,ponieważ mieliśmy bardzo blisko. I siedzieliśmy tam 2 godziny. Bez jedzenia i picia. U nas mniejsza część klasy miała plecak więc mieli dostęp do jedzenia. Skończmy temat o Bombie. Wolę wam lepiej powiedzieć o Sobocie. Szykuję się niezła impreza z powodu urodzin mojej koleżanki Oli. Będzie niezła zabawa, niestety nasz plan na wieczorną imprezę z alkoholem nie wypalił. Moi starzy nie zgodzili się na nockę ponieważ nie będzie tam żadnej osoby dorosłej i boją się ,że rozsadzimy całą chałupę . *.* . No ale pech,dobrze ,że przynajmniej pozwolili mi zostać do 23.
Jutro na godzinę 8 do szkoły, mam nadzieję wielką ,że wstanę.. Wracam o 14.3O ze szkoły, więc możliwe,że wbiję na Bloga. Zostawiam wam piękną piosenkę Alexsandry Jabłonki - http://www.youtube.com/watch?v=rf0DGZDlJtQ .
" Szarpnęłam Ją za ramiona. - kurwa, dlaczego On?! właśnie On? nie żaden inny, nie obcy mi koleś, czy nawet któryś inny z tych ważniejszych dla mnie... - zaczęłam wymieniać kolejne imiona, część gości, którzy przyszli mi na myśl. - czemu On?! na zawsze, ta? na zawsze razem, zaufanie, wierność, i my, na pierwszym miejscu. nie faceci. pamiętasz to? - zniżałam już głos, którego drżenie się nasilało. po policzkach popłynęły pierwsze łzy. - pamiętam. - odparła mi głucho, z nieobecnym spojrzeniem. lecz tej jednej nocy zapomniała, chuj, że przez alkohol i mocniejsze środki, nie ogarniała sytuacji. patrzyłam na Jej brzuch z wizją, że zakiełkowało tam Jej dziecko. Jej i faceta, który teraz był tym, najważniejszym, już niewyłącznie dla mnie. "
" Szarpnęłam Ją za ramiona. - kurwa, dlaczego On?! właśnie On? nie żaden inny, nie obcy mi koleś, czy nawet któryś inny z tych ważniejszych dla mnie... - zaczęłam wymieniać kolejne imiona, część gości, którzy przyszli mi na myśl. - czemu On?! na zawsze, ta? na zawsze razem, zaufanie, wierność, i my, na pierwszym miejscu. nie faceci. pamiętasz to? - zniżałam już głos, którego drżenie się nasilało. po policzkach popłynęły pierwsze łzy. - pamiętam. - odparła mi głucho, z nieobecnym spojrzeniem. lecz tej jednej nocy zapomniała, chuj, że przez alkohol i mocniejsze środki, nie ogarniała sytuacji. patrzyłam na Jej brzuch z wizją, że zakiełkowało tam Jej dziecko. Jej i faceta, który teraz był tym, najważniejszym, już niewyłącznie dla mnie. "
Założyłaś tego bloga.I fajnie :).Masz teraz zajęcia .Pielęgnowanie bloga ;p.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cię <3!.